Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Do pracy rodacy!

Autor:
Mateusz Rakoczy

Dlaczego tymi słowami rozpoczynam dzisiejszy artykuł? Ponieważ od prezentacji naszego nowego aparatu OS4 do łączonej mikrochirurgii okaminęło już trochę czasu, a praca dalej „pali nam się w rękach”. Po wykonaniu pierwszej operacji wykorzystując OS4, z ośrodków medycznych z całej Polski napłynęły zaproszenia na pokaz aparatu, co niewątpliwie z zapałem realizujemy. W związku z wprowadzeniem na rynek nowego sprzętu, staramy się Państwu regularnie przybliżać jego poszczególne podzespoły oraz narzędzia. Pojawiły się pierwsze artykuły na temat unikalnych endosond laserowych, którymi możemy sterować wewnątrz oka, wyginając je do 90 stopni. Należy pamiętać, że lasera nie wykorzystujemy przy każdej operacji, tak jak nie zawsze używamy zmiennego źródła światła, gdyż nie za każdym razem barwimy błony. Natomiast istnieje element, bez którego żadna witrektomia nie może się obejść, mowa oczywiście o witrektomie. Urządzenia te na przestrzeni lat ulegały zmianom, chociażby witrektomy tylne, które z trudem uzyskiwały 1000 cięć na minutę. Były ciężkie, masywne, a w dodatku nieporównywalnie bardziej inwazyjne. Gdy standardem obecnie stosowanym jest witrektomia 23G, warto mieć na uwadze, że pierwszy zabieg z użyciem witrektomu wykonano w 1970 roku, stosując witrektom o rozmiarze 17G. Dla wyjaśnienia dodam, że miał on średnicę 1.42 mm. Aby sprostać oczekiwaniom chirurgów firma Oertli wprowadziła kluczową zmianę w budowie swoich witrektomów. Gdy tradycyjny witrektom pracuje blisko siatkówki, narażeni jesteśmy na niechciane wibracje i efekt falowania. Dzieje się tak nie tylko ze względu na częstotliwość z jaką pracuje nóż, ale głównie na fakt, iż ostrze noża nieustannie blokuje i otwiera port aspiracyjny. Idealnym rozwiązaniem byłoby wycinanie szklistki, mając port aspiracyjny zawsze otwarty, co zapewniałoby nam wydajność, ale przede wszystkim niezwykle stabilną pracę w pobliżu siatkówki. Nasz nowy witrektom, zwany dumnie Continuous Flow Cutter, spełnia dokładnie te wymagania. Ostrze ewoluowało ze standardowej gilotyny w cienką poprzeczkę, która poruszając się nigdy nie powoduje zamknięcia aspiracji. Testy, nie tylko w warunkach laboratoryjnych ale również klinicznych, wykazały, że takie uformowanie ostrza zapewnia znacznie większą wydajność w usuwaniu szklistki, redukując zarazem powstające w czasie pracy trakcje. Warto podkreślić najistotniejszą zaletę, mianowicie ze względu na zastosowanie poprzeczki tnącej możliwe było wykonanie ostrza dwustronnego. Cięcie następuje nie tylko gdy nóż porusza się w dół, tak jak to było w poprzedniej generacji, ale również w drugiej fazie cyklu, gdy poprzeczka wraca do pozycji wyjściowej. Mówiąc w skrócie, dzięki zastosowaniu nowego witrektomu możemy uzyskać aż 10 000 cięć na minutę, zwiększając jednocześnie komfort i bezpieczeństwo pracy. Szanowni Państwo, nowy aparat przyniósł ze sobą wiele innowacyjnych rozwiązań, przyjętych z ogromnym entuzjazmem. Za każdym razem, gdy nasz sprzęt sprawdza się w „warunkach bojowych”, odczuwamy wielką satysfakcję, że wspólnie z Państwem możemy przyczynić się do poprawy zdrowia pacjentów. Z pewnością będę miał jeszcze okazję spotkać się z Państwem na łamach naszego magazynu. Pragnę podziękować za czas poświęcony na lekturę oraz pożegnać się jak robię to zazwyczaj: Do zobaczenia na bloku operacyjnym.

Autorzy
Mateusz Rakoczy

Consultronix