Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Kolejki do lekarza

Autor:
Krzysztof Piasecki

Są stwierdzenia, które powtarza się latami. „Co cię nie zabije to cię wzmocni” – muszę przyznać, że stwierdzenie to jest dość ryzykowne. Wyobraźmy sobie komara, którego nam się nie udało zabić – a przecież jest to możliwe – po kilku próbach zgładzenia go – już jest nie do zabicia. Albo „Jak nie możesz wroga pokonać to się do niego przyłącz” – to chyba Rosji się spodobało, bo przecież nie Ukrainie. Inne mówi: „jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma” a jeszcze inne „jeśli czegoś nie możesz zmienić zaakceptuj”. Ano właśnie.

Kolejnemu ministrowi zdrowia nie udaje się skrócić kolejek do lekarzy. Oczywiście można go odwołać i powołać następnego. Jemu też się nie uda. Zrozummy wreszcie! Nie da się skrócić kolejek do lekarzy. Trzeba więc do sprawy zabrać się inaczej. Zaakceptować kolejki i czerpać z tego korzyści. Nie myślę tu o akwizytorach proponujących czekającym pacjentom catering lekarstw, choć i to można przedyskutować. Ani o agentach firm ubezpieczeniowych, którzy zamiast wydzwaniać do zdrowych zajęli by się chorymi.

Myślę o zastosowaniu elektroniki. O czym rozmawiają pacjenci w poczekalni? O swoich chorobach. Długo i wyczerpująco. O lekarstwach, które zażywają i o ich nieskuteczności. Trzeba to nagrywać lub transmitować bezpośrednio do pokoju lekarza. Pacjent wchodzący w końcu do gabinetu nic już nie musi mówić. Lekarz wie wszystko. Jak to wzmaga zaufanie do medycyny! Pacjent wchodząc słyszy tylko od lekarza: „znam pański przypadek, proszę oto recepta i żegnam”. Lekarz nie musi już wysłuchiwać nudnej historii choroby. Wszystko wie, czasem nawet o rodzinie pacjenta jeśli kolejka w poczekalni jest wystarczająco długa. Cud!

Jest tylko jedna przeszkoda. W wyniku takiego działania wizyta u lekarza trwała by niewiarygodnie krótko a to mogłoby spowodować skrócenie kolejek. A do tego nie możemy dopuścić, bo nasz pomysł nie będzie miał racji bytu. Więc niech będzie po staremu. To na pewno się uda.

Autorzy
Krzysztof Piasecki