Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Medycyna ludu polskiego – połóg

Autor:
Consultronix

Połóg. Przebieg połogu u naszych kobiet wiejskich dosyć jest zwykły. Na kolki po połogu robią placek „z ozimej” (pszennej) mąki z zimną wodą i okładają nim piersi i brzuch położnicy. Dobra też w tym celu ogrzana ziemia, naskrobana z pod progu, używana na okłady. Przez pierwszych kilka dni zachowują jaką taką dietę, ale potem dają jej już jeść wszystko w sporych dozach, aby miała dużo pokarmu. Ponieważ ssać nie dają w pierwszych trzech dniach, przeto nakrywają brodawki kapelusikami z żółtego wosku, może dlatego, że, jak mówi Siennik w zielniku, plaster z wosku nie pozwala się zsiadać mleku w piersiach. Pilnie przestrzegają przesądu, aby z domu, w którym kobieta leży w połogu, nie wydawać nikomu ognia. Położnica wnet opuszcza łóżko, zwykle szóstego dnia, z zasady, że im wcześniej łóżko opuści, tem żwawsza. Nie rzadko się jednak zdarza, że już drugiego, a najdalej trzeciego dnia oddaje się swoim zwykłym zajęciom, zwłaszcza, gdy w gospodarstwie czuć się bardzo daje brak gospodyni. Dopóki kobieta po porodzie nie odbędzie wywodu, pod żadnym pozorem nie wychodzi nawet za próg domu, bo w tym czasie najłatwiej mogą jej boginki dzieci odmienić. Przed wywodem wstrzymuje się położnica od szycia, aby nowonarodzone dziecię nie dostało kolek. Kobiecie dopóty po połogu nie wolno jej wychodzić z domu po wodę, dopóki nie wywiedzie się w kościele, bo inaczej woda wyschłaby w tej studni, źródle, lub rzece, gdzie taka kobieta zaczerpnie wodę.

Aby mieć dosyć pokarmu, kobiety pilnie przestrzegają, żeby nie zapinać szpilek lub igieł na piersiach, gdyż one pokarm odbierają. Gdy karmicielka ma złe mleko, podają jej jakikolwiek napój, w którym była ugotowana mysz, a wtedy nastąpi polepszenie; dziecię jednak po wyrośnięciu nie będzie mogło znosić kotów. Jeżeli kobieta po porodzie straci pokarm, to dla odzyskania jego pije z mlekiem odwar mchu, zebranego z dwóch krzyżów na rozstajnych drogach. Również łatwo odzyskuje się pokarm, gdy go kobieta straci w czasie karmienia. Wystarczy podać jej tylko rosół z myszy, a skutek już drugiego dnia widoczny. Dla rozpędzenia zaś piersi mlekiem nabrzękłych lud używa liści olszowych.

Z innych przesądów, dotyczących tych kwestii, wspomnieć muszę, że tyle dzieci będzie mieć niewiasta, ile razy trzaskają pociągane palce. Syrenjusz w swym zielniku na stronie 770 mówi, że kobieta brzemienna poroni, gdy przelezie długosz. W zielniku Siennika, wydanym w Krakowie 1578, czytamy na stronie 276: gnojem końskim niewieście kadzić pod nos, to płód umarły z żywota wyrzuca; od mleka końskiego ustaje bolenie w macicy; proch ze starego łajna końskiego płód umarły wyrzuca.

Autorzy
Consultronix