Czasem można odnieść wrażenie, że demokracja zwariowała na punkcie procedur. Obowiązują one prawie we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Warto zaznaczyć, że nie jest to jakieś współczesne odkrycie, a raczej uznanie za potrzebne, a nawet konieczne, dochodzenie do zamierzonych celów zgodnie z zasadami logiki, sprawdzonej w praktyce.
A cóż to jest procedura? Jest to ustalony z góry, a więc przez jakąś zwierzchnią władzę, obowiązujący wszystkich, sposób postępowania w załatwianiu spraw, czy to w administracji, czy w rozmaitych dziedzinach gospodarki, w wymiarze sprawiedliwości, a także w służbie zdrowia. Procedury obowiązują wszędzie i często są zmorą wykonujących jakiś zawód, którzy przede wszystkim powinni się kierować dobrem człowieka, a nie przepisami formalnymi. Bowiem istnieją sytuacje, w których dobro człowieka wymaga naruszenia obowiązujących procedur.
Zapewne ta trudność pojawia się w każdej dziedzinie spraw ludzkich, ale chyba ze szczególną siłą występuje w wymiarze sprawiedliwości i w lecznictwie. Wystarczy odwołać się w tej sprawie do bardzo prostego pytania, a mianowicie, po co wyznaczać sędziów, po co kształcić lekarzy, skoro komputery i specjalnie zaprogramowane roboty są w stanie o wiele lepiej od niego ustalić, w jakiej mierze przestępstwo narusza obowiązujące prawo i jaką należy przestępcy wymierzyć karę, zgodnie z obowiązującym kodeksem, albo jakie postępowanie, w ustalonej chorobie, jest konieczne, by zaaplikować choremu odpowiednie leki?
Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta. Najpierw dlatego, że doświadczony, uczciwy sędzia, a także dobrze wykształcony lekarz z długoletnią praktyką, przewyższają mądrością komputery i procedury tym, że wnoszą, niczym niezastąpiony, czynnik ludzki w diagnozę, a także w sprawiedliwe i skuteczne rozwiązane dylematów sprawiedliwości i skutecznego leczenia.
Nie należy się dziwić, że w XXI wieku mamy takie dylematy, bo właściwie są one odwieczne i mimo rozwoju nauki i techniki, takimi pozostaną. Byłoby jednak wielkim błędem, gdyby nie dopuszczano do głosu ludzi w przypadkach wyłamujących się z procedur, a jednak istotnych dla dobra człowieka i nie uwzględniano ich w ustawodawstwie. Już prawo rzymskie domagało się zachowania we wszystkim zasady słuszności prawa, także tego formalnego, czyli procedur. Ważniejszy jest człowiek, niż procedury.
Kraków, dnia 16 sierpnia 2013 r.