Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Remanent i siły ciemności

Autor:
Zbigniew Mazgaj

Wielce Szanowni Państwo!

Czy odczuwacie czasem przytłaczającą obecność Sił Ciemności? Nie? No to posłuchajcie opowieści prawdziwej o remanencie, za który zabrali się astronomowie. Nie, nie dlatego, że drgnęła w nich kupiecka żyłka! Przyczyna była o wiele poważniejsza,rzekłbym egzystencjalna. Owóż, kiedy w Roku Pańskim 1929 Edwin Hubble ogłosił wszem i wobec, iż Wszechświat się rozszerza, natychmiast pojawiło się nurtujące pytanie: A kiedyż to mianowicie się rozleci? Nieznośna niepewność czy nastąpi to za 100, czy może za 1 000 miliardów lat, po dziś dzień spędza sen z powiek jednostkom świadomym i wrażliwym.To właśnie im astronomia ruszyła w sukurs! Tak zaczęła się epopeiczna Wielka Inwentaryzacja. By odpowiedzieć na pytanie kiedy?,oprócz prędkości rozszerzania obliczonej przez Hubble’a, należało znać również, bagatela!, masę Wszech-świata. Bo masa, Moiściewy, oznacza grawitację hamującą rozszerzanie.Astronomowie zabrali się do pracy dziarsko i metodycznie, a zaczęli od Drogi Mlecznej. Porachowali i okazało się, że mają kolosalne manko! Gwiazdy, obłoki pyłu, gazu i wszystko,co znali daleko nie wystarczało,aby grawitacja mogła utrzymać wirującą Galaktykę w kupie. Nastała konsternacja i zapadło niezręczne milczenie, póki ktoś nie wpadł na pomysł godny arcykreatywnego księgowego. W majestacie Nauk powołano do życia nowy byt: ciemną materię. A jako, że tego dziwa nikt nigdy nie widział, więc można było dodać jej tyle, by saldo wyszło na zero. Uff…. No, i Galaktyka może się kręcić! Kiedy nasi dzielni uczeni opanowali już trudną sztukę ważenia galaktyk,zabrali się za prawdziwie gargantuiczną pracę: obliczenie masy Uniwersum. Rachowali, rachowali i wiecie co im wyszło? Superata! Wszechświat o obliczonej masie powinien rozszerzać się o wiele wolniej niż w rzeczywistości! Trochę głupio,ale wypracowana metoda była już pod ręką: tym razem powołano do życia ciemną energię raźnie rozpychającą nieco przyciężkawy od ciemnej materii Wszechświat. A jako, że nikt nigdy jej nie widział….No i jak tu, Himmelherrgott, nie zostać satanistą? Na szczęście, na tym łez padole, co jakiś czas pojawia się Geniusz, który potrafi poukładać wszystko we właściwym porządku.A nam pozostaje tylko żałosne: żeteż ja na to od razu….! Zbliża się lato,kanikuła sprzyja wyciszeniu i leniwym rozmyślaniom, proponuję zatem te-mat do rozważań: Jakiż to układ za tym wszystkim stoi?Życzę Państwu owocnych przemyśleń pod gruszą.Z.M.

Autorzy
Zbigniew Mazgaj

Consultronix