Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Wspomnienie

Autor:
Andrzej Barański, prof. dr hab.

Teczka dokumentów mojego pradziadka. Zwykłe informacje o życiu urzędnika w imperium Franciszka Józefa, w drugiej połowie XIX wieku. Wśród papierów kartka, wyrwana z zeszytu i zapisana ołówkiem, ukazuje dramatyczne losy człowieka, których oficjalne papiery dokumentować nie mogły.

Wspomnienie o śp. Leonie Zubrzyckim(1) powstańcu 63 roku aby jego pamięć czczona była w rodzinie jako bohatera żołnierza i dobrego człowieka. Oto krótkie wiadomości jakie zapamiętałam, gdy jako 13 letnia dziewczynka(2) zostałam osierocona przez najlepszego z ojców…

…Ojciec mój Leon był w szkole oficerskiej w Petersburgu i stamtąd uciekł do powstania- W Krakowie pracował w fabryce naboi, podobno pod sceną w teatrze był skład prochu i broni. Piec ominął przed wybuchem prochowni przy ul. Szewskiej(3), opuścił fabrykę- Brał udział w bitwie pod Miechowem – Gdy Moskale zajęli Miechów Ojciec schronił się do swej ciotki w Miechowie a stamtąd w stosownej chwili za granicę – świadectwa z kantonu Szwajcarii, Francji i Włoch opowiadają jak ciężko pracował po fabrykach. Na emigracji był przeważnie razem z bratem Piotrem. Stęskniony za ojczyzną wraca przemieściwszy się przez granicę. Rząd austrjacki prześladował powstańców – na peronie w Krakowie żandarmi wyłapywali przyjeżdżających młodych ludzi, którzy nie mogli się wylegitymować. Ojciec mój miał zwyczaj nosić zarzutkę, na ramionach zarzuconą (ja go tak zawsze pamiętam). Gdy przybył do Krakowa, na dworzec, zaraz żandarmi schwycili go a raczej za zarzutkę, która została w ich rękach a ojciec umknął. Przed swoich towarzyszów powstańców, których było kilku w Chrzanowie przyjechał tam, najpierw dostał posadę w kancelarii notariusza Niemczewskiego, a później u notariusza Horwatha w Chrzanowie. Tu ożenił się z Mamą a Waszą babcią(4). Niestety nie miał spokojnego życia po latach tułaczki i pracy. Nie mógł dostać obywatelstwa Polskiego. Jak ja się urodziłam, w tę noc, musiał uciekać zawiadomiony potajemnie przez starostę Zborowskiego, który posłał karteczkę „Panie Zubrzycki jest na pana donos muszę posłać żandarmów, proszę uciekać.” Wtenczas pojechał do Jass, był tam pół roku, dostał posadę zaraz, a wróciwszy do domu przywiózł nam woreczek z dukatami-. Dopiero hr. Artur Potocki w Krzeszowicach, poznawszy ojca wystarał mu się o obywatelstwo austrjackie i posadę sekretarza Rady Powiatowej w Chrzanowie(5). Był człowiekiem zacnym, uczynnym, dobrym ojcem i mężem – Tylko się nie szanował. Musiał już mieć zdrowie nadwątlone ciężką pracą zagranicą przyczem był zapalonym myśliwym – i zagorzałym naczelnikiem straży pożarnej, którą zorganizował. Umarł w 46 roku życia. –

Zawsze zapewniał że nie wie jakim sposobem ale Polska powstać musi. A jego wnuk, a mój syn Władzio(6), przelewał i krew z tym samym gnębicielem Moskalem za co otrzymał Krzyż – Virtuti.

Żyjemy w czasach gdy tylko emeryci pamiętają czas wojny i wierzymy że Zjednoczona Europa będzie gwarancją spokoju. Inne były losy poprzednich pokoleń. W 150 rocznicę Powstania Styczniowego winni jesteśmy im pamięć.

Autorzy
Andrzej Barański, prof. ...