Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Z notatnika Satyryka

Autor:
Marek Pacuła

MOTTO na najbliższe (dopiero teraz i wciąż) zimowe miesiące:

„wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie.Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie”Adam Mickiewicz (1834)

ŚMIECHOTERAPIA czyli autentyczne wpisy do dokumentacji szpitalnej!* Pacjent odmówił sekcji.* Pacjentka nieustannie szlocha i płacze, wygląda także nieco depresyjnie.* Denat utrzymuje, że nie miał poprzednich historii samobójstw.* Pacjent nie ma czucia od palców stóp w dól.* Notatka do konsultacji: Tak! Między nami mówiąc, powinno nam się udać zapłodnić te pacjentkę.* Pacjent się uskarża na okazjonalne, ciągłe i nieprzerwane bóle głowy.

DOWCIPY STARE JAK ŚWIAT I ZAWSZE AKTUALNE:

* Profesor do początkującego lekarza: Mam dziwny przypadek. Pacjent już dawno powinien zejść a on zdrowieje.Lekarz: tak… czasem, panie profesorze, medycyna jest bezsilna.

Dentysta do pacjenta:- a teraz lojalnie uprzedzam, że będzie bolało. Proszę mocno zacisnąć zęby i otworzyć usta.

* Dwaj znajomi spotykają się na ulicy:- Cześć skąd idziesz?- Od dentysty..- Ile ci wyrwał?- 500 złotych.

NA POWAŻNIE czyli ogłoszenia parafalne:

1. Cała wspólnota dziękuje chórowi, który na okres wakacji zaprzestał swej działalności.

2. Pan Stolarski został wybrany na kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.

3. W niedzielę ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy. Chór parafalny odśpiewał:”KLASKAJMY WSZYSCY W DŁONIE”

Z JACHOWICZA

Raz kotek był chory i leżał w łóżeczku,I przyszedł Pan Doktor – posuń się koteczku. OPOWIADANIE ŚWIĄTECZNE

Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia. Moja sytuacjamaterialna nie przedstawiała się najlepiej. Dziś jak w każdy poprzedni dzień roku udałem się na spacer. Nie wiem jak to się stało,ale nagle znalazłem się w delikatesach. Musiałem chwilę stać w kolejce, bo kiedy usłyszałem ciepły głos ekspedientki: – Czego? Byłem już trochę zmęczony.- Poproszę kilogramową szynkę konserwową, dwie butelki czerwonego wina hiszpańskiego, cztery puszki sardynek włoskich, paczkę francuskiego sera, pięć paczek Marlboro i dwie paczki Popularnych dla rodziny, puszkę kawy „Gold”,trzy tabliczki czekolady z bakaliami, słoiczek kawioru i butelkę szampana.- Czy to już wszystko? – zapytała bezczelnie ekspedientka.- Tak. I w taki oto głupi sposób wydałem ostatnie 50 złotych!A g d z i e c h o i n k a ???!!!

Autorzy
Marek Pacuła