Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Czy rzeczywiście wiemy, co wybieramy?

Autor:
Tadeusz Pieronek, bp

Wydarzenia, których byliśmy świadkami w ostatnich dniach w Polsce wskazują, że przysłowia, które są przejawem mądrości ludzkiej, rzeczywiście mają w sobie coś, co świadczy o umiejętności obserwacji, oceny i wyciągania wniosków z tego, co się dzieje w społeczeństwie, decydującym w wolnych, demokratycznych wyborach o kształcie państwa i o jego polityce wewnętrznej i zagranicznej. Taki jest pożytek z demokracji, że umożliwia ona na wprowadzanie mnóstwa wariantów kształtujących ustrój polityczny, system gospodarczy, wzorce kulturowe, które większość społeczeństwa, uprawniona do głosowania uzna za swoje. Tym sposobem mamy okazję przeżyć i doświadczyć różnych odcieni demokracji, która na dobre zagościła w Europie. Skoro tak jest to powstaje pytanie o co walczymy w zajadłych sporach podczas kampanii wyborczych? Bo przecież z grubsza wszyscy uznajemy taki właśnie system polityczny za rzeczywistą wartość i za osiągnięcie współczesnej myśli politycznej. Niestety, nie jest to wszystko takie proste. Ponieważ to określenie, że „z grubsza wszyscy” jasno wskazuje, że istnieją grupy obywateli, które marzą o silnych rękach możnowładcy, o jednobarwnym państwie narodowym, a nawet wyznaniowym z szariatem na czele. Można zatem stąd wnioskować, że zawsze trzeba chronić dobry model demokracji, która nie jest nam dana raz na zawsze. Czy to będzie demokracja bezpośrednia, czy parlamentarna z silniejszą lub słabszą rolą prezydenta, to już nie takie ważne. Od mądrości i uczciwości ludzi władzy będzie zależeć, jak wykorzystać wybrany system dla dobra wspólnego, ponieważ, w różnych kształtach demokracji jest tyle pułapek, które są w stanie uczynić z niej nieużyteczną fasadę. Wystarczy zwrócić uwagę, że między demokracją liberalną, rozpowszechnioną dziś w Europie, a demokracją konserwatywną jest przepaść, spowodowana odwoływaniem się przez pierwszą do nieskrępowanej niczym wolności bez odpowiedzialności, a przez drugą do wolności ograniczonej wolnością drugiego człowieka i jej nierozerwalnym związkiem z prawdą. Inaczej mówiąc jedni są relatywistami, negują istnienie obiektywnej prawdy i niezmiennych norm moralnych obowiązujących wszystkich, drudzy nie wyobrażają sobie własnej tożsamości bez uznania prawdy absolutnej i trwałych norm moralnych. Walka wyborcza toczy się zatem nie tyle o demokratyczny ustrój państwa, ale raczej o ochronę w tym systemie podstawowych wartości, jakimi są poszanowanie i gwarancje wolności każdej osoby ludzkiej do własnego poglądu na świat i człowieka, pojmowania prawdy, dobra, wolności, sprawiedliwości i piękna. Jest więc o co walczyć. Kraków, dnia 15 listopada 2015 r.

Autorzy
Tadeusz Pieronek, bp