Praktyki studenckie - nieprzyjemny obowiązek, oznaczający zmarnowany miesiąc wakacji, czy świetna okazja na zdobycie doświadczenia i nowych kontaktów? Jesteśmy studentkami III roku Inżynierii Biomedycznej na Politechnice Wrocławskiej i na czas tegorocznych wakacji zostałyśmy przyjęte na praktyki w Departamencie Serwisu dobrze Państwu znanej firmy Consultronix. Ponieważ miały to być nasze pierwsze praktyki, zastanawiałyśmy się jaka atmosfera będzie nam w tym miejscu towarzyszyć, czy poradzimy sobie z powierzonymi nam zadaniami, a także czy te zadania będą bardziej ambitne niż np. parzenie kawy. Jak się okazało miałyśmy dużo więcej szczęścia - już pierwszego dnia to nam przyniesiono kawę!
Medycyna i farmacja należą do tych dziedzin nauki, w których ustawiczne kształcenie i aktualizacja wiedzy są nieodzownym elementem pracy, gwarantującym „pozostanie w obiegu”. Nowe technologie, takie jak telemedycyna i teleopieka, wynalazki polskich naukowców, czy też aktualizacje w prawie, mogą stanowić istotny problem w nadążaniu za dynamicznie zachodzącymi zmianami w branży. Jak do obecnej sytuacji ustosunkowali się organizatorzy medycznych i farmaceutycznych targów WIHE?
Rozmowa jest częścią projektu WIHE BUSINESS TALKS – serii wywiadów powiązanych z tematyką warszawskich targów medycyny i farmacji WIHE 2014, organizowanych przez firmę Lentewenc w dniach 8-10 października 2014.
Nowe technologie, zawirowania w prawie i w trendach branżowych, ewolucja metod zarządzania – z tym obecnie spotyka się medycyna i farmacja. Jak nadążać za ciągłymi zmianami i nie tracić na własnej niewiedzy? Przegląd oferty producentów, liczne konferencje tematyczne oraz autorytety medycyny w roli gości specjalnych – taki wachlarz atrakcji zapewniają organizatorzy Międzynarodowych Targów Medycznych i Farmaceutycznych WIHE, które odbędą się w dniach 8-10 października 2014.
Problematyka cyberdefense, czyli obrony w cyberprzestrzeni staje się dla NATO tematem bieżących analiz i działań. Zagadnienie to jeszcze kilka lat temu było domeną literatury fantastyczno-naukowej, lecz stało się realnym wyzwaniem w kwietniu 2007 roku, gdy Estonia, państwo w którym większością spraw, od codziennych wizyt w urzędach po głosowanie w wyborach, można zająć się ‘on-line’, padło ofiarą ataku hakerów. Podobna sytuacja miała również miejsce w Gruzji w roku 2008, czyli tuż po wybuchu konfliktu z separatystyczną republiką Abchazji, której walka o niezależność była popierana przez Federację Rosyjską. Choć te dwa ataki, z racji swojej spektakularności, dały główny asumpt do zajęcia się tą kwestią przez Sojusz, nie można nie wspomnieć, że mniej spektakularne, ale nie mniej niebezpieczne ataki stały się niemal chlebem codziennym większości zaawansowanych technologicznie państw. Nie są to tylko ataki na infrastrukturę obronną czy rządową, ale przeciwko np. firmom zbrojeniowym, które produkują sprzęt i uzbrojenie dla wojska. Wystarczy tu wspomnieć, że według Zastępcy Sekretarza Obrony USA Williama J. Lynn III(1), ponad 100 agencji wywiadowczych próbuje włamać się do sieci teleinformatycznych USA.
W ciągu naszego życia często jesteśmy zmuszeni podejmować decyzje oraz dokonywać najróżniejszych wyborów. Czasami są to sprawy ważne, często błahe. Niekiedy wybieramy pomiędzy dwiema możliwościami, choć czasem bywa ich więcej. Problem komplikuje się, gdy wyboru dokonujemy wspólnie z innymi osobami, których poglądy na rozważane zagadnienie mogą się istotnie różnić. Jak grupa ekspertów może wypracować wspólne stanowisko i dokonać racjonalnego wyboru? Jak wybrać prezesa firmy, a jak zadecydować, którego z kandydatów do pracy zatrudnić? Jak wyłonić zwycięzcę zawodów w łyżwiarstwie figurowym, a jak zdobywcę pierwszej nagrody w Konkursie Chopinowskim?
Kto wie, czy Ronald Reagan wraz z Michaiłem Gorbaczowem, doprowadzając do zakończenia zimnej wojny nie stali się głównymi winowajcami tego, co dziś dzieje się na Ukrainie. Dopóki wyścig zbrojeń utrzymywał Rosję (Związek Radziecki) na granicy zawału serca, kolejni radzieccy przywódcy tylko pomrukiwali i robili groźne miny, mając pełną jasność przepaści dzielącej ich od Zachodu.
Przeczytałem w gazecie oświadczenia majątkowe europosłów. Poczułem się dumny. Nie są biedni! Bałem się, że nasi kiepsko wypadną przy posłach z zachodu. Niestety jestem czasem podejrzliwy. Czy to prawda?