„G” lepsze od „C”

Autor: dr n. med. Maciej Kasparek

Kategoria: Diagnostyka obrazowa Artykuł opublikowano w CX News nr 4/50/2014

Był to jeden z cięższych dyżurów urazowych dla miasta Krakowa. Nie jest to moja pomyłka. Jeszcze nie tak dawno bo na przełomie tysiącleci dyżur z zakresu chirurgii urazowej pełnił jeden ze szpitali w mieście. 

Przyjęliśmy między innymi kilkoro chorych ze złamaniami szyjek kości udowych kwalifikujących się do operacyjnego zespolenia tych złamań przy użyciu śrub pod kontrolą monitora RTG. Posiadany przez nas aparat RTG z ramieniem C nie był pierwszej młodości, jednak działał bez zarzutu. Dobrze wyszkolony zespół lekarsko-pielęgniarski sprawnie obsługiwał zarówno stół wyciągowy jak i ramię C – niezbędne (jak mi się wtedy wydawało) do przeprowadzenia tego typu zabiegów. Kluczowe w tych operacjach jest precyzyjne i szybkie uzyskiwanie obrazów z dwóch prostopadłych do siebie projekcji. Zapewnia to asysta obsługująca aparat RTG, podczas gdy operujący chirurg ustala sposób (kierunek w przestrzeni) wprowadzenia śrub do złamanej szyjki kości udowej w celu jej zespolenia. Tak więc najwięcej czasu podczas operacji jest poświęcone na… prawidłowe ustawienie ramienia C RTG, tak aby obraz widziany przez operatora był optymalny. 

Pierwsza z operacji przebiegła rutynowo. Początek drugiego zabiegu również nie wróżył żadnych niespodzianek. Nagle, w trakcie trwającej operacji, aparat RTG z ramieniem C kategorycznie odmówił dalszej współpracy. Nie pozostawało inne rozwiązanie niż wykonywanie zdjęć przewoźnym aparatem RTG i wywoływanie pojedynczych projekcji w ciemni RTG. Trwało to zbyt długo i… zrezygnowałem w ogóle z kontroli RTG. Otwarłem staw biodrowy i pod kontrolą wzroku zespoliłem złamanie. W analogiczny sposób przeprowadziłem kolejne dwa zabiegi. Spieszę wyjaśnić, że wszyscy w ten nietypowy sposób zoperowani chorzy zagoili się bez powikłań i wrócili do pracy. 

A po co ta cała opowieść? Z prostej przyczyny. Otóż zanim wystąpią problemy trzeba starać się je przewidywać. Wtedy przewidywaliśmy konieczność zakupu drugiego aparatu z ramieniem C. Za to Dyrekcja szpitala… nie! Obecnie chorzy urazowi w Krakowie trafiają za pośrednictwem SOR-ów do kilku szpitali, gdzie w trybie pilnym mogą być operowani. Aby przeprowadzane zabiegi odbywały się sprawnie i szybko oddziały urazowe są wyposażone w odpowiedni sprzęt RTG na sali operacyjnej umożliwiający przeprowadzanie małoinwazyjnych zabiegów zespalania złamań z zakresu całej ortopedii pod kontrolą monitora RTG. Obecnie dostępny na rynku przewoźny aparat RTG z dwulampowym ramieniem G – BIPLANAR 600s spełnia dwa najważniejsze kryteria przydatności w ortopedii. Po pierwsze poprawia jakość i precyzję pracy chirurga, który na podwójnym monitorze RTG widzi jednoczasowo obraz z dwóch projekcji. Po drugie o połowę skraca czas zabiegu, gdyż zbędnym jest zmiana ustawienia aparatu G podczas zabiegu – a co jest koniecznym w przypadku używania jednolampowego ramienia C. Oczywiście jest również argument przeciw temu rozwiązaniu – cena. Ale czy w ogólnym rachunku ekonomicznym (skrócenie czasu wykorzystania sali operacyjnej, anatomiczne zespalanie złamań, krótszy czas rekonwalescencji chorych, precyzyjna dokumentacja przebiegu operacji o znaczeniu zarówno dydaktycznym jak i prawnym itd.) to rozwiązanie nie jest dla szpitala tańsze? O tym zadecydują „jak zawsze od wielu lat” księgowi! Nie zmienia to faktu, że chętnie operowałbym „w asyście” takiego urządzenia.



Ostatnio opublikowane artykuły w kategorii Diagnostyka obrazowa:

Mały aparat do zadań specjalnych. Nowość w ofercie

Codzienna praktyka szpitalna w dużej mierze opiera się na szeregu urządzeń diagnostycznych wykorzystujących promieniowanie X. Aparaty RTG stacjonarne, przyłóżkowe, mammografy, tomografy komputerowe to urządzenia będące przeważnie na wyposażeniu Zakładów Diagnostyki Obrazowej z dedykowanym personelem wykonującym badania. Jednak najprawdopodobniej najliczniejszą grupą sprzętów bazujących na promieniowaniu X są śródoperacyjne aparaty z ramieniem C. W przeciwieństwie do urządzeń z ZDO – są one obsługiwane przez lekarzy podczas zabiegów. Ciężar, gabaryty, obecność innych systemów na sali operacyjnej to tylko kilka przykładów utrudnień z jakimi spotykają się chirurdzy. Producenci nieustannie dokładają starań, aby tę sytuację poprawić, czego owocem stał się aparat XiScan 5000 z mini ramieniem C firmy FM Control – przedstawiciela kompaktowych, mobilnych systemów do obrazowania fluoroskopowego podczas zabiegów. 

„Ferrari” w GMM

General Medical Merate (GMM) jest na rynku medycznym już ponad 65 lat, czyli od roku 1953. Ze względu na wiek, plasuje się zatem między Lamborghini a Ferrari...

Elektroniczna dokumentacja medyczna czyli jak ugryźć ucyfrowienie RTG – nowości Rayence

Postęp, zmiany i innowacje to nieodłączne cechy intensywnie rozwijających się dziedzin nauki, technologii i medycyny. Inwestycje w nowe technologie są naturalną drogą zwiększenia przychodu i polepszenia jakości usług. Pomimo wynalezienia na początku lat 60-tych pierwszego detektora, umożliwiającego przechwycenie promieniowania w formie cyfrowej, wiele placówek w Polsce – ze względów finansowych – nadal korzysta z systemów analogowych.

Bezpieczeństwo pacjenta podczas zabiegów radioterapii

Choroby nowotworowe obok chorób układu krążenia są główną przyczyną zgonów na świecie. Z roku na rok zwiększa się zachorowalność na nowotwory, a w związku z postępem medycyny i jej możliwości diagnostycznych wzrasta także ich wykrywalność. Jest to powodem bardzo dużego wzrostu liczby pacjentów objętych leczeniem onkologicznym. Ważnym elementem procesu leczenia onkologicznego jest radioterapia wykonywana w seriach zabiegów, które wcześniej zostają szczegółowo zaplanowane tak, aby działania niepożądane i ewentualne uszkodzenia okolicznych dla guza tkanek były jak najmniejsze. 

W CX News nr 4/50/2014 opublikowano również: