Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Historia kołem się toczy? oby nie…

Autor:
Krzysztof Smolarski

Kto wie, czy Ronald Reagan wraz z Michaiłem Gorbaczowem, doprowadzając do zakończenia zimnej wojny nie stali się głównymi winowajcami tego, co dziś dzieje się na Ukrainie. Dopóki wyścig zbrojeń utrzymywał Rosję (Związek Radziecki) na granicy zawału serca, kolejni radzieccy przywódcy tylko pomrukiwali i robili groźne miny, mając pełną jasność przepaści dzielącej ich od Zachodu.

Najpierw Gorbaczow, a potem Jelcyn, wprawdzie z niewielkim skutkiem, ale próbowali zmienić Rosję na wzór demokracji europejskich. Po „intronizacji cara” Putina Zachód nie zauważył, albo raczej nie chciał widzieć, że wraca Rosja imperialna. Putin spokojnie zbroił się i modernizował armię, nie mówiąc o tym, że cały świat sprzedawał mu potrzebne technologie. Gdy uznał, że jest wystarczająco silny, rozpoczął odbudowę Związku Radzieckiego.

Krym pokazał, że jego siły zbrojne to już nie zdemoralizowane i zapijaczone, fatalnie uzbrojone oddziały, ale dobrze zorganizowane wojsko. Proszę zwrócić uwagę, że inwazja na Krym nie spowodowała żadnych strat w ludziach, chociażby w wypadkach drogowych, co pozwala przypuszczać, że logistycznie była przygotowana bezbłędnie. Wojsko, które dziś zajmuje Ukrainę, jutro sięgnie po kraje bałtyckie, a pojutrze?

Historia lubi się powtarzać, podobnie jak w 1934 roku, kiedy to nikt nie posłuchał marszałka Piłsudskiego, gdy ten proponował prewencyjne uderzenie na Niemcy Hitlerowskie. Tak i dziś, jestem przekonany, nikt się nie zdecyduje na działania militarne przeciw Rosji, nawet gdyby zaanektowała Litwę, Łotwę czy Mołdawię. Podobno cuda się zdarzają, ale czy możemy liczyć na drugi Cud nad Wisłą?

Autorzy
Krzysztof Smolarski

Consultronix