I dobrze i źle...
Autor: Grzegorz Godziek
Kategoria: Finanse Artykuł opublikowano w CX News nr 2/18/2006
Kończą się społeczne konsultacje Narodowej Strategii Spójności na lata 2007-2013. Zbliża się 1 stycznia 2007 roku - wchodzimy w nowy okres programowania w Unii Europejskiej. W nowej perspektywie finansowej nasz kraj będzie największym biorcą pieniędzy z unijnej kasy. Do roku 2013 do Polski samych tylko brukselskich pieniędzy napłynie 59,6 mld euro. Do tego trzeba dodać współfinansowanie strony polskiej oraz wkład własny beneficjentów, aby zobaczyć potencjał inwestycyjny Polski w najbliższych latach. To niewątpliwy plus i szansa. Niebagatelna część tych pieniędzy, zgodnie z zapewnieniami twórców Programów Operacyjnych trafić powinna do przedsiębiorców. I tu entuzjazm nieco przygasa. Największe środki dla przedsiębiorców przewidziano w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka (7 004,9 mln euro). W programie położono akcent na nowoczesne technologie i innowacyjność o charakterze ponadregionalnym. Szczególnie promowane będą firmy, które zdecydują się na współpracę z ośrodkami naukowymi. To oczywiście szansa dla branży medycznej, bo przecież nierzadko najnowocześniejsza aparatura powstaje w ścisłej współpracy z instytutami naukowymi, ale z drugiej strony czy zmuszanie lekarza do nawiązywania takiej współpracy, tylko dlatego że chce zakupić nowoczesne urządzenie jest działaniem efektywnym... mam wątpliwości. Inną barierą może być wysoka minimalna wartość dotacji – dziś mówi się o 2 mln euro – czyli mówimy tylko o naprawdę dużych projektach (czynione są zresztą starania by próg ten obniżyć do jednego miliona euro). Program będzie zarządzany centralnie i w deklaracjach swoich twórców stawia sobie za cel poprawę konkurencyjności naszej gospodarki w Unii i na świecie.
A co dla tych którzy mają nieco mniejsze apetyty na fundusze unijne, niż 2 mln. euro? Otóż oprócz centralnie zarządzanych Programów Operacyjnych stworzono 16 Regionalnych Programów Operacyjnych z łącznym budżetem dla wszystkich województw w wysokości 15 985 mln euro. Ocenia się, iż około 40% tych środków powinno być przeznaczonych na wsparcie przedsiębiorczości, jednak ostateczny podział tych środków leży w gestii samorządowych władz wojewódzkich. Nie oznacza to jednak że wszystkie te pieniądze zostaną przeznaczone na bezpośrednie wsparcie finansowe MSP. Wśród zadań które maja być dofinansowywane w ramach RPO oprócz dotacji inwestycyjnych znajdzie się m.in. wsparcie eksportu, wsparcie instytucji otoczenia biznesu, wsparcie instytucji finansowych takich jak fundusze pożyczkowe i doręczeniowe czy komercjalizacja wyników prac badawczych. Reasumując – wbrew temu co mówią niektórzy – a szczególnie politycy zainteresowani zbijaniem bieżącego kapitału – pieniędzy dla przedsiębiorców w kolejnym okresie programowania nie będzie aż tak bardzo wiele, choć oczywiście znacząco więcej niż w ostatnich kilku latach.
I jeszcze jedna uwaga – w większości województw trwają jeszcze tzw. konsultacje społeczne Regionalnych Programów Operacyjnych – warto aby lokalne środowiska medyczne zainteresowały się w miarę szybko czy prywatni przedsiębiorcy prowadzący Niepubliczne Zakłady Opieki Zdrowotnej zostali wpisani jako beneficjenci tych działań, do których może aplikować sektor ochrony zdrowia. W Małopolsce po bardzo zdecydowanym wystąpieniu środowiska zainteresowanych przedsiębiorców takie rozszerzenie w Małopolskim Regionalnym Programie Operacyjnym zostało dokonane!