Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Od powietrza, głodu, ognia i wojny…

Autor:
Tadeusz Pieronek, bp

Zabezpieczając się przed nieszczęściem, przed klęskami żywiołowymi, z powodu suszy, powodzi, wojny, wierni modlili się do Boga śpiewając pieśni o charakterze błagalnym, zwane suplikacjami, z których najpopularniejsza zaczynała się od słów: „Od powietrza, głodu, ognia i wojny, wybaw nas Panie!”. Nie bez przyczyny na pierwszym miejscu chcieli od siebie oddalić „powietrze”, przez co rozumieli zarazę, od której znikąd nie było ratunku.Zarazy i epidemie różnego rodzaju nawiedzały ludzkość w całej jej historii, powodując często śmierć ogromnej liczby osób. W XIV wieku dżuma, zwana czarną śmiercią, pochłonęła 1/3 ludności Europy, na szczęście nie docierając do Polski. Niestety, także w Polsce grasowały wielokrotnie groźne epidemie, a kiedy już medycyna zdołała opanować najgroźniejsze z nich, pojawiły się nowe. Natomiast zaniedbania szczepień, tym chorobom zakaźnym, które zostały już ujarzmione otwiera drogę powrotu. Zapewne, nie będą to powroty na tak wielką skalę, jak się to zdarzało w przeszłości, ale mając w ręku skuteczne sposoby zapobiegania epidemiom, nie wolno z nich rezygnować, ponieważ dziś są zdolne dokonać nieobliczalnych szkód. Sięgając do historii dowiadujemy się, że to właśnie odra doprowadziła do upadku potęgę Rzymskiego Imperium, które w II wieku po Chr. straciło w czasie piętnastoletniej epidemii kilka milionów ludzi. W ten sam sposób doszło do wyniszczenia wielkich kultur Majów, Inków i Azteków. Odra, która dzięki masowym szczepieniom wygasła w 1977 r., powraca i znowu zbiera śmiercionośne żniwo. Światowa Organizacji Zdrowia alarmuje, a to dlatego, że w ciągu półrocza wykryto w Europie 41 tysięcy zachorowań. Stwierdziła też, że im mniej szczepień w danym państwie, tym więcej odry. Polska w tej chwili odnotowała 95 przypadków zachorowania na odrę, ale w innych państwach Europy jest znacznie gorzej, zwłaszcza na Ukrainie gdzie jest 26 894 chorych, 5 645 w Serbii, 3 343 we Włoszech, 3 172 w Grecji, 2 741 we Francji, a 2099 w Rosji. To już jest niebezpieczna armia chorych, skoro jeden chory może zarazić nawet 20 osób. Środowiska lekarskie są świadome zagrożenia i zapewne podejmią silną akcję uświadamiającą i przekonującą tych, którzy nie przynoszą swoich dzieci i sami się nie stawiają na obowiązkowe szczepienia. Trzeba w tej sprawie organizować opinię społeczną i wybijać z głowy nieprzekonanym, że to sprawa błaha. Dla rodziców jest to także obowiązek moralny, bo zaniedbując szczepienia narażają swoje dzieci na poważne powikłania związane z odrą, a nawet na śmierć.

Autorzy
Tadeusz Pieronek, bp