Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Pamiętnik Marynarza

Autor:
Marek Pacuła

Środa, 3 marcaDookoła morze! Płyniemy środkiem. A gdzie nie spojrzysz woda! A my środkiem! Nawet jak skręcamy, to nieważne, czy w lewo, czy w prawo, bo na lewo bracie woda, a na prawo to samo! A jak się jej napijesz, to katza masz większego niż chciałbyś mieć, a chciałbyś, taka bracie woda! A po pokładzie sobie mewy spacerują i tupią, i tupią, i tupią… muszę kończyć, bo mam wachtę!Czwartek, 4 marcaWody nie ubyło! Chyba powódź większa niż przypuszczaliśmy! Dalej płyniemy środkiem. Mewy tupią coraz głośniej. Przybywa ich szybciej niż wody. Wczoraj miałem wachtę i zauważyłem, że za burtą coś bulgota, a jak poszedłem sprawdzić co, to się okazało, że to ten cholerny ocean, bo mu się nasza śruba okrętowa w środek wwierca i nie jest to przyjemne! Płyniemy całą na- wwierca i nie jest to przyjemne! Płyniemy całą naprzód! Oczywiście środkiem! Pod wieczór wyprzedził nas kajak z rejestracją rumuńską. Było ich tylko pięciu, ale wszyscy wiosłowali. Jak tak każdy statek będzie płynął środkiem, to będą same czołowe zderzenia! Ale kogo to obchodzi? Wszyscy śpią!Piątek, 5 marcaNie spałem całą noc, te cholerne mewy tak tupały po pokładzie.Rano kapitan się wściekł i kazał nam też tupać! Przetupaliśmy cały dzień. Trochę pomogło! Mewy przestały tupać, ale zaczęły śpiewać! A my środkiem, jak te cwaniaki.Sobota, 6 marcaPoszedłem do lekarza okrętowego, ale on powiedział, że jemu też tupią, a jedna to jest nawet cała żółta i krzyczy na niego balwierz-szalbierz, albo jeszcze gorzej – doktorek, co ma w dupie korek! Szybko wróciłem do kajuty. Kajuty nie było!Niedziela, 7 marcaSpróbowałem wejść na pokład na własną odpowiedzialność. Pokładu nie było. Doszedłem do messy, ale była zamknięta. Właściciel zszedł na ląd i nikt nie wiedział którędy! Spróbowałem również zejść, ale nie udało się. Pod osłoną nocy wtargnąłem do swojej kajuty. B y ł a p u s t a ! Poniedziałek, 8 marcaŚwięto Kobiet!Wtorek, 9 marcaMewy tupią i śpiewają, jakby wczoraj było ich święto! Jeszcze raz spróbowałem zejść na ląd, lądu nie było! Straciłem głowę i poszedłem środkiem.Sobota, 13 …Kiedy otworzyłem oczy, przy moim łóżku siedziało dwóch rosłych pielęgniarzy, i grało w okręty. Szybko zamknąłem je z powrotem i w tym momencie poczułem, jak moje łóżko popłynęło środkiem, a wiatr wiał dalej… Na szczęście te c h o l e r n e m e w y !!!! już nie m a j ą o c o t u p a ć. k o n i e c!

Autorzy
Marek Pacuła