Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Refleksje

Autor:
Bogusław Nowak

Świat na naszych oczach wyraźnie przyspieszył. Jak sięgnąć pamięcią wstecz, niedużo, tylko gdzieś nieco ponad 30 lat, przebiegają nam przed oczami trudne do zapomnienia obrazki… Kolejne zjazdy partii, stan wojenny, kolejki po wszystko, nadzieja niesiona przez Solidarność, Papież Polak, kartki i zupełny brak dostępu do podstawowych dzisiaj instrumentów normalnego wydawałoby się życia. Telewizja z dwoma kanałami, kilkuletnie kolejki po telefon i samochody na kartki lub z giełdy… Można by wymieniać bez końca. Zwłaszcza my, z tamtego pokolenia, dzieci rodziców II wojny światowej moglibyśmy bez końca tworzyć takie listy wspomnień. Każdy swoją. I tu pojawia się – refleksja, chwila nostalgii, może chwila zastanowienia… A dzisiaj? Telefon, a nawet telefony w kieszeni, torebce, samochodzie… wszędzie. Samochody na parkingach i w płatnej strefie parkowania, na każdym rogu Żabka lub reklamowy drogowskaz do supermarketu, a w telewizji tak dużo, że nawet nie wiemy co oglądać, a w efekcie najpopularniejszym przyciskiem na pilocie jest wyłącznik. Również dlatego, że codzienność wypełnia nam internet. Przepraszam, co to takiego? Zapytalibyśmy trzydzieści lat temu. Acha! To już nie internet. To media społecznościowe. Do czego służą? Tu znowu refleksja. Do wszystkiego! Poczytać coś ważnego i mniej ważnego, kupić bilet, zamówić samochód lub pizzę, znaleźć przyjaciela nie widzianego od dziesięcioleci, wyjechać na weekend lub wakacje. To jest nasza dwudziestopierwszowieczna codzienność. Czy w ogóle się nad tym zastanawiamy? Znowu refleksja! Czy większość z nas potrafi ocenić, docenić, sklasyfikować, zdefiniować ten elektroniczny, atakujący nas zewsząd świat? Czy umiemy wyłowić z niego jakąś wartość? Jaką? Czy słowo „wartość” oznacza to samo dla wszystkich? Oczywiście nie. Nie mamy nawet prawa tak myśleć. Przecież gwiazdor telewizji nazywanej publiczną, śpiewający przebój o oczach zielonych, nie znajdujący u mnie nawet chwili zainteresowania, zdobywa serca, a co więcej umysły wielu. Zbyt wielu. Tak myślę. Tak myślimy. Większość? Mniejszość? Ale mam udawać, że ich nie widzę? Oni chodzą obok mnie. Obok innych. Również tych, którzy w tramwaju, czy w pociągu trzymają w ręku książkę Olgi Tokarczuk i wzbudzają zaciekawienie wyłącznie kolorem okładki lub grubością tomu. Boże, jak to można w ogóle czytać i kto, i po co to w ogóle drukuje? – można odczytać z niektórych oczu. Później być może ci sami odpowiadają na moje – „dzień dobry” w sklepie, recepcji, w banku. Muszę to zaakceptować. Lecz co z tego wynika. Tylko, i aż, definicja współczesnego dziwnego świata, który spowodował, że każdy z nas znajduje lub może bez zbędnego wysiłku znaleźć to co chce, a nawet to czego nie chce. Albo to co mu przez przypadek wpadnie w ręce, gdzieś na przykład w poczekalni do okulisty bądź na jakieś inne ważne badanie. Wielogodzinne, jakże często bywa, oczekiwanie na swoją kolej powoduje, że sięgamy, tak z nudów wydawałoby się, po jakieś nieznane leżące tam wydawnictwo. I czytamy. Wśród wielu tytułów również ten – „CX News”. O nowych aparatach czy urządzeniach. O sympozjach w Polsce i zagranicą. Oraz felietony…. Ważne słowa, a także myśli. Ważnych, znanych i mniej znanych. Ale mających coś do powiedzenia. Refleksja! Jakie to ważne. Jak dobrze, że jest. Niech będzie. Jeszcze długo. Ciekawe co będzie w następnym wydaniu …?

Autorzy
Bogusław Nowak

Opera Krakowska