Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Seksowne 103

Autor:
Andrzej Wyrobiec

Czy jest coś seksownego w liczbie 103? Nie bardzo jest okrągła i większości z niczym się nie kojarzy. Dla Bagateli jest to jednak ważna liczba, bo w październiku minęły 103 lata od otwarcia Teatru. Scena, bez której nie wyobrażamy sobie dzisiaj życia kulturalnego Krakowa, nie została powołana z romantycznych pobudek krzewienia sztuki. „Bagatela” sp. z o.o. została zawiązana przez panów Józefa Króla i Władysława Lubelskiego, którzy w kamienicy na rogu Krupniczej i Karmelickiej prowadzili mało zyskowną restaurację i Mariana Dąbrowskiego, który namówił restauratorów do „przebranżowienia się” na właścicieli Teatru.

Dąbrowski, wydawca Ilustrowanego Kuriera Codziennego, miał fantazję, energię i dar przekonywania. Przekonał więc wspólników, że powołanie nowej sceny w mieście liczącym 179 tysięcy mieszkańców to dobry pomysł, bowiem Teatr, który stworzą nie będzie babrał się w miazmatach romantycznych, bolesnych tekstów tylko będzie swym repertuarem przypominał francuskie sceny grające lekko i błyskotliwie.

Do przeobrażenia dwóch małych kamienic w budynek teatralny zatrudniono architekta Janusza Zarzeckiego, który wyczarował widownię na 698 miejsc! Projekt olśniewających, secesyjnych wnętrz Teatru został powierzony malarzowi Henrykowi Uzięble. Na pierwszych gościach, którzy tłumnie stawili się 25 października 1919 roku na premierze „Kobiety bez skazy” Gabrieli Zapolskiej, wnętrza zrobiły ogromne wrażenie. Jedwabne abażury, witraże, wyzłocone elementy ścian, tu i ówdzie zastosowana polichromia zapierały dech w piersiach, ale nie onieśmielały, tak jak to bywało w przypadku gmachu przy placu św. Ducha. „Bagatela” w krótkim czasie zyskała wierną publiczność – oczywiście zadecydował o tym nie wygląd Teatru, tylko uczciwie grany bezpretensjonalny repertuar. Jak na tamte czasy „Bagatela” mogła się pochwalić bardzo licznym, stałym zespołem aktorskim. Dwadzieścia siedem osób, często komplementowanych, grało w pojawiających się co dwa tygodnie nowych spektaklach. Różnorodne przedstawienia bawiły publiczność, a „Ojcowie Założyciele” byli chwaleni za tak doskonałe wypełnienie niszy teatralnej.

Rok po otwarciu Teatru, obecny jego patron Tadeusz Boy-Żeleński pisał: „Dziś już niepodobna wręcz wyobrazić sobie krakowskiego życia bez »Bagateli«”. I ja się także pod tym podpisuję. Obiema rękami. ♦

Autorzy
Andrzej Wyrobiec

Dyrektor Teatru Bagatela

Teatr Bagatela im. Tadeu...