Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Udar niedokrwienny mózgu poważny problem medyczny

Autor:
Andrzej Urbanik, prof. dr hab. n. med.

Współczesna medycyna odnotowuje coraz więcej sukcesów. Jednak istnieją jej dziedziny, w których postęp nie jest zbyt wyraźny. Takim wyzwaniem w dalszym ciągu jest udar niedokrwienny mózgu. W skali roku, na świecie około 15 milionów ludzi doznaje udaru mózgu, około 30% z nich umiera w wyniku tej choroby, a 30% jest niesprawnych do końca życia. W Polsce na udar choruje rocznie ok. 60 000 osób. Jest to więc poważny problem medyczny, stanowiący jedną z najczęstszych przyczyn zachorowalności i śmiertelności w krajach wysokorozwiniętych, szczególnie u starszej części populacji. Biorąc pod uwagę wyraźną tendencję do starzenia się społeczeństw – zagrożenie udarem niedokrwiennym mózgu będzie coraz większym problemem. W ten sposób schorzenie to staje się również problemem społecznym, bowiem osoby po przebytym udarze, nie są w stanie wrócić do społeczeństwa jako w pełni sprawni jego uczestnicy. W czasie trzech pierwszych „złotych godzin” po zachorowaniu – zgodnie z aktualnie obowiązującymi procedurami – winno zostać włączone leczenie, polegające na dożylnym aplikowaniu tkankowego aktywatora plazminogenu (rtPA). Należy zaznaczyć, im szybciej zostanie on podany, tym większa szansa na jego skuteczność. Dlatego kluczową sprawą jest bardzo wczesne rozpoznanie, a także wdrożenie leczenia – obowiązuje zasada: „czas to mózg”.

Na etapie diagnostyki obrazowej napotykamy na pierwszy problem. Najbardziej dostępna technika obrazowania ośrodkowego układu nerwowego, czyli tomografia komputerowa (TK) w podstawowej wersji, bez podania środka cieniującego, jest mało skuteczna w nadostrej fazie udaru niedokrwiennego (do 12 godzin). Pozwala bowiem jedynie wykryć, bądź wykluczyć, krwotoczny charakter udaru. Natomiast w tej fazie brakuje jednoznacznych objawów uwidaczniających ognisko udarowe. Perfuzyjna tomografia komputerowa, która może stanowić rozwiązanie problemu, nie jest w praktyce wykonywana. Składa się na to co najmniej kilka powodów. Wymaga specjalistycznego oprogramowania, dużej wiedzy zespołu (pracochłonne opracowywanie wyników), a przy tym konieczna jest emisja stosunkowo dużej dawki promieniowania rentgenowskiego, jak również dożylnego podania środka kontrastowego. Rezonans magnetyczny (MR) ze swoimi technikami – dyfuzją, perfuzją czy też spektroskopią, pozwala na stosunkowo szybkie uwidocznienie ogniska niedokrwiennego. Należy jednak zwrócić uwagę, że praktycznie brak jest w Polsce dostępności do wykonywania badań MR w trybie pilnym, dyżurowym. Koszt pełnienia dyżuru MR mógłby być zabójczy dla Zakładów Diagnostyki Obrazowej. Pozostaje więc tomografia komputerowa, która w większości pracowni pełniących dyżur, wykonywana jest w wersji bez podania środka kontrastowego, co pozwala tylko na wykluczenie udaru niedokrwiennego w pierwszych godzinach od wystąpienia objawów. Trzeba jednak podkreślić, że leczenie udaru niedokrwiennego jest także dużym problemem. Tylko do 3 godzin (a w najbardziej sprzyjających okolicznościach 4-5 godzin) po zachorowaniu można rozpocząć podawanie leku, który leczy udar niedokrwienny przyczynowo – rozpuszczając zakrzep w zamkniętym naczyniu mózgowym (tkankowy aktywator plazminogenu podawany dożylnie). Ze względów logistycznych oraz zbyt małej świadomości, pacjenci trafiają za późno pod specjalistyczną opiekę. Jeżeli nawet możliwe będzie dostarczenie chorego do jednostki, napotka on na dodatkowe komplikacje – jak dotąd, do leczenia fibrynolitycznego kwalifikowany jest znikomy odsetek chorych z udarem. Z pewnością rozpowszechnianie wiedzy na temat obrazu klinicznego choroby oraz świadomości o skuteczności terapii fibrynolitycznej tylko na początku choroby, może znacząco zwiększyć odsetek leczonych w Polsce, w ten sposób pacjentów. Do tego udało się dojść w krajach Europy Zachodniej i USA. Udokumentowano, że najbardziej korzystnym miejscem leczenia udaru mózgu są tzw. oddziały udarowe, które zatrudniają wielodyscyplinarny zespół przygotowany do specjalistycznego postępowania w tej chorobie. Pracują w nich nie tylko lekarze specjaliści w dziedzinie udaru mózgu (neurolodzy i specjaliści chorób wewnętrznych), ale także wyspecjalizowane pielęgniarki, fizjoterapeuci, osoby prowadzące rehabilitację mowy czy funkcji poznawczych, itd. Udokumentowano, że leczenie w oddziale udarowym zmniejsza ryzyko zgonu i zwiększa odsetek osób samodzielnych po chorobie. Oprócz dożylnego leczenia trombolitycznego, podejmowane są próby leczenia tzw. celowanego, dotętniczego leczenia trombolitycznego. Procedura ta polega na wykonaniu przezskórnego nakłucia, metodą Seldingera, tętnicy udowej i wprowadzeniu cewnika diagnostycznego do tętnicy szyjnej wewnętrznej. Przez tak zlokalizowany cewnik podaje się środek cieniujący wykonując diagnostyczną arteriografię mózgową. Po stwierdzeniu zamknięcia określonego naczynia tętniczego mózgu, wprowadza się cewnik maksymalnie głęboko – aż do miejsca niedrożności – i podaje tą drogą rtPA. W opisanej procedurze okno terapeutyczne jest dłuższe i wynosi 6 godzin (do 8 godzin w przypadku niedrożności w obrębie tylnego koła naczyniowego mózgu). Jednak, jak dotąd nie jest to technika rutynowa. Aby ją wykonywać w danym ośrodku należy posiadać zgodę komisji bioetycznej. W ostatnim czasie podejmowane są próby wprowadzenia jeszcze jednej techniki – tzw. trombektomii mechanicznej. W procedurze tej wykonuje się również nakłucie metodą Seldingera tętnicy udowej i wprowadza cewnik diagnostyczny do tętnicy szyjnej wewnętrznej. W ten sposób zlokalizowany cewnik umożliwia wprowadzenie specjalnego urządzenia (podobne do stentu naczyniowego) przy pomocy, którego usuwa się skrzep blokujący naczynie tętnicze. Procedurę wykonują jedynie nieliczne ośrodki, a przeprowadzenie zabiegu obwarowane jest licznymi zastrzeżeniami (także zgodą komisji bioetycznej).

Jak widać, do rozwiązania problemu udaru niedokrwiennego jeszcze niełatwa i długa droga.

Autorzy
Andrzej Urbanik, prof. ...