Wielkanoc, planety i jaja
Autor: Zbigniew Mazgaj
Kategoria: Kultura i nauka Artykuł opublikowano w CX News nr 1/23/2008
Wielce Szanowni Państwo!
Jakoś tuż po świętym Walentym gruchnęło, że nasi chłopcy odkryli układ planetarny podobny do Słonecznego. Przyznaję, urosłem; bo toż to i Kopernik i Twardowski i tradycja i duma narodowa Mości Państwo. A przy okazji może wyzioną ducha zaszłości geocentryzmu , lub odwiedzą nas Kosmici? Kto wie! Pozwólcie zatem, że przedstawię skróconą, subiektywną i szowinistyczną wersję kalendarium związanych z tym faktem wydarzeń.
1453 – ukazuje się drukiem De revolutionibus orbium coelestium Mikołaja Kopernika. Od tej pory w przydymionej oparami alkoholu świadomości Europejczyków zaczyna powoli i nieśmiało kiełkować myśl, że być może Ziemia nie jest pępkiem Wszechświata.
1583 – Giordano Bruno, rozwijając idee Kopernika, przedstawia w Dell'infinito universo e mondi koncepcję nieskończonego, egalitarnego Uniwersum, w którym istnieje mnogość zamieszkanych światów, a Słońce jest tylko jedną z gwiazd.
1599 – Bruno staje przed Inkwizycją, w lutym 1600 roku spalono nieboraka na rzymskim Campo de'Fiori jako herezjarchę. Nieskończona mnogość światów była jednym z 23 punktów oskarżenia, Kościół do dzisiaj go nie zrehabilitował.
1616 – tym razem przed Inkwizycją staje Galileo Galilei, wielki fan Kopernika i propagator heliocentryzmu. W wyniku procesu musi się wyrzec swych poglądów, zaś De revolutionibus trafia na Index librorum prohibitorum, na którym pozostaje aż do roku 1835 (sic!).
1633 – drugi proces Galileusza, który nie przestał być fanem kanonika Mikołaja. Tym razem dostaje karę dodatkową: dożywotni areszt domowy.
Nastaje długi międzyczas, obfitujący w gigantów nauki, który jednak tutaj zupełnie pominę....
1990 - prof. Aleksander Wolszczan odkrywa pierwsze 3 planety poza Układem Słonecznym, krążące wokół pulsara PSR B1257+12. Malkontenci marudzą, że to raczej piekło niż układ planetarny, pozostali się cieszą.
1992 – w styczniu mają miejsce dwa wydarzenia: Nature publikuje odkrycie prof. Wolszczana, a Kościół rzymskokatolicki rehabilituje Galileusza. Ciekawe...
2006 – prof. Andrzej Udalski odkrywa gwiazdę OGLE-2006-BLG-109, która okazuje się być mikrosoczewką grawitacyjną, co natychmiast rozpala tak wielkie namiętności wśród astronomów na całym świecie, że ją podglądają przez 24 godziny na dobę.
2008 – po blisko dwuletnich obserwacjach i wnikliwej analizie wyników (przeprowadzonej przez Amerykanów) okazało się, że wokół OGLE-2006-BLG-109 krążą dwie gigantyczne planety, których masy i promienie orbit jako żywo przypominają Jowisza i Saturna.
Od 1990 roku astronomowie odkryli około 25 układów planetarnych. Wszystkie zupełnie inne od
Układu Słonecznego, w nich bowiem planety wielkości Jowisza nieomal ocierają się o gwiazdy centralne. Przyprawiało to o katzenjammer teoretyków, według których takie „dziwne” układy w ogóle nie miały prawa powstać. Co gorsza, przy wyniku 25:1 dla „nich” nieodparcie nasuwało się frustrujące pytanie: czy to aby my nie tkwimy na jakimś zdziwaczałym zadupiu Wszechświata?
Et voilá! Polak potrafi! Teraz możemy dumnie, z podniesionym czołem spojrzeć Obcym w trąboczułki, czy co tam mają. Trochę tylko żal, że Kopernik jako ostatni z tego grona swoich odkryć dokonał w Polsce. I, jak na razie, nic nie zapowiada zmiany...
Tak, wiem! Idą Święta, a ja się czepiam. Wstyd!
Zatem, piekąc dostałego raka, życzę Państwu spokojnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy pośród bajecznie kolorowych i absolutnie apolitycznych jajek.