Mili Państwo, co myślicie o artykule Witka Beresia (patrz strona 21)? Do mnie przemawia jego pozytywny sposób patrzenia na dorobek ostatniego 20.lecia. Cieszmy się, że jako jedyni w Europie mamy dodatnie wskaźniki ekonomiczne, że w ostatnich latach spada przestępczość, że w 2009 roku było mniej zabitych na naszych drogach, że nasze dzieci zapominają o paszportach i granicach, a dewizy kojarzą raczej z dewizkami, wreszcie, że mamy wolne media i nieograniczony dostęp do sieci.

Ale ta wolność niesie też spore zagrożenia, świat zaczyna być manipulowany przez wielkie koncerny i media właśnie. Przykładem jest choćby ostatnia afera z grypą AH1N1 – wystarczyło tylko cichutko zmienić defnicję pandemii, nakręcić media i już parę koncernów farmaceutycznych zarobiło, na nikomu niepotrzebnych szczepionkach, kilka miliardów dolarów – punkt dla minister Kopacz, że się na to nie nabrała.

Czwarta władza powoli staje się pierwszą- kreuje na przykład Pana/Panią Nikt na mega gwiazdę, by sprzedać parę milionów bezwartościowych płyt, a po roku nie można sobie przypomnieć Jego/Jej nazwiska, o twarzy już nie wspominając.

Taki Andrzej L., bez mediów nigdy w życiu nie zostałby wicepremierem, a ze względu na swoją przeszłość nie mógłby być nawet kierownikiem magazynu w GSie. Media za pieniądze (z reklam oczywiście), kreują nasze gusty i potrzeby pod dyktando wielkich korporacji, nakłaniając nas do kupowania często bezwartościowych, najczęściej zbyt drogich, i w większości nie potrzebnych gadżetów. Nakłaniają nas zatem do „niekorzystnego dysponowania swoim mieniem” za co w myśl artykułu 286, paragrafu 1 Kodeksu Karnego grozi kara do lat 8 pozbawienia wolności.

W medialnej dyskusji nie ten wygrywa kto ma racje i rzeczowe argumenty, ale ten co ma dobrze dobrany zestaw haseł, ten co efektowniej potraf zbałamucić widownie. Poważna dyskusja zamiera, w telewizji ciągle te same głowy nie dyskutują tyko przemawiają – często nie na temat, nawet nie próbując dotknąć istoty omawianych problemów.

Dlatego tak ważne są zmiany rekrutacji chętnych do polityki, tak by o zmianach prawa decydowali ludzie wykształceni, doświadczeni, z życiowym dorobkiem, a nie cyniczni i bezwzględni w dążeniu dowładzy i kasy manipulanci. Ludzie, którzy za stanowisko gotowi są zapłacić każdą cenę – na przykład budują – za nasze oczywiście pieniądze – stację kolejową w szczerym polu, byleby w swoim okręgu wyborczym.

Niestety– koniecznych zmian ordynacji wyborczej musieliby dokonać ci właśnie, którzy na tym najbardziej ucierpią – dlatego mimo wielu osiągnięć ostatnich lat, w tej dziedzinie nie przewiduję wielkich sukcesów.

Krzysztof Smolarski