Dostęp do zawartości strony jest możliwy tylko dla profesjonalistów związanych z medycyną lub obrotem wyrobami medycznymi.

Tryptyk optymistyczny w dziewięciu częściach

Autor:
Wojciech Omulecki, prof. dr hab. n. med.

Część IBiały kwiatBulgoce maź koszmarna i gazy wstrętne dusze trują,Potwory z błota wyłażą, krew płynie, mordują.Nagle cóż to, z błota rośnie kwiat i nie może go połknąć maź.Kwiat biały i niewinny musi być kwiatem na grób innym.(1979) Część IINadziejaDymy rozpełzły się po zgliszczach i trupach,Opadły sztandary szkarłatne jak skrzepy.Zamarł w powietrzu patos głosów wielkichI ukazała się codzienność jak przepaść.Zmurszałe domy obumarłych mędrców,Dzieł sztuki wyblakłe i wychudłe cienie,Potworny zaduch, co cnotą nie pachnieJak balon nadyma się i kiedyś pęknie…Jak gady zranione, jak płazy zlęknione,Wyjdą z kokonów motyle uśpione.Z otchłani mrocznej, demonów ostoi,Wzlecą ku słońcu, ku srebrzystej zbroi.(1980) Część IIIDecyzja wymarszuWięzienia, żaby, glizdy, rolnicy,Cały ten koszmar, potwór dwulicy,Poparcia, baby, nagany, rady,Ogień bez ciepła, bezowocne sady.Dżinsy, muzyka, wieczorem smoking,Plaża, hotele, gofry i jogging.Zmęczenie, praca, przyjemny spokój,Po cały ten raj chodźmy na podbój.Z siekierą, łomem, z kuchennym nożem,Z wiarą i sercem płonącym wozem,Pójdźmy na Zachód jak Cesarz na Wschód,Umyjmy w whisky nasz wielki trud.(1987) Część IVWolność – ze szczęścia nie wiem co napisać.(1989) Część VSpełnienieSukcesu klęska, wolności niewola, piękna brzydota,Pożarły kwiat biały, niewinny, jak zdechłego kota.Charyzma nadętego krocza piszczy i jazgoczeJeszcze jedno piwo, Martela albo siki proszę.Zacni jak Dzierżyński, jak babie lato silni,Odchodzą spoceni, cuchnący, mogilni.A my, cóż, żądzą miłości charczymy,I tak będzie dobrze, wiem, że zwyciężymy.Bo… skały przeźroczyste pachną boskim śniegiem,Bo pęd szalony ogrody do gardła nam wpycha,Bo gwiazdy patrzą, nie wiedząc, że zdychaszBo whole lotta love jest wiecznym obiegiem!(2001) Część VIChyba ostatniaSpadł śnieg… biały, puszysty w światłach przestrzeni,Niebieski koń pognał po krańce wszystkiego,A Biały Kwiat, co wszystko odmieniłZwiędłymi płatkami wspina się ku niebu.(2005) Część VIIChyba będę pisał dalej…Podwórko, w mieście ludzkiego honoru i dumy, posiadły plugawe gnomyWynicowane mózgi bez niebieskiego konia czystości powabuSami nie wiedzą, że jak szczurze wywłoki z otchłani SodomyŻycie swe złożą w bezguściu niedobra i jadu…Moje neurony, innych przeżarte obłudą, głupoty echemNie rozumiem i rozumiem, że zarozumiała durnota jest grzechem.Szatan ubrany w stroje niebieskie jest jak samolot lądującyna poluStary grzyb, stęchły mech porastają białe kwiatki, małe jeszcze…(2011) Część VIIINadzieja nigdy nie umieraWzywam niebieskiego konia – wróć z krańców wszystkiego,ratuj kwiat biały.Bez Twej pomocy zginie, koniec jego chwały.Mam sen koszmarny. Mały chłopiec, ministrant, to ja chyba, bo taki jasny….Widzi szatana, co jest obleśny, śmierdzący i strasznie pokraczny.Zobaczył kwiat biały, usta mu poczerniały i rzyga ze złościąChłopiec się boi – to już koniec, żegnam się z radością…?Nie to nie sen, wrzeszczy potwór podłyI…plując gnojówką, odprawia swe modły.Słuchaj głupcze, mówi do chłopczyka. Ucz się wartości naszych, piekielnychGłupota, kłamstwo, buta, bezprawie, chamstwo należą do naczelnych.To nie może być prawda, przecież mama i tata mówili inaczejNie będę słuchał tej mowy złej i pokracznej.Obudził się w wieku więcej niż dojrzałym i zobaczył nadziejęWokół twarze radosne, myślące, uczciwe i szczereTańczą wokół niebieskiego konia z białym kwiatem w grzywieBrak rymu, więc kończę…(Boże Narodzenie 2016) Część IXCo zrobić ?Bulgoce maź koszmarna i gazy wstrętne dusze trują,Jakże ohydne, ale tym razem własne, nasze…Na czele strzyga, a za nią piranie, hieny, szczury i gady potworne.Wszystkie gęby w strupach i kłamstwie wykrzywione.A może więc – wsiąść do pociągu byle jakiego, i odjechaćblisko albo daleko…(Lipiec 2020) ♦

Autorzy
Wojciech Omulecki, prof....

Kierownik I Katedry i Kl...